czwartek, 19 kwietnia 2012

Vinh - "nothing to see"


Wyladowałam wieczorem w Vinh- przewdonik Lonly Planet napisał "In Vinh is nothing to see".
A ja już tyle zobaczyłam:

 Każdy może sobie kontrolować board:)

 Vinh jest miastem w środkowym Wietnamie liczy ok 1 mln mieszkańców wygląda na bogate miasto - utrzymuje się głownie z morza ( miasto portowe) i transportu 100 km stąd jest Laos a potem już Tajlandia.
Miasto kiedyś było niezwykle biednie nazywano je "drewniana ryba" bo mieszkańcy rzeźbili drewniane ryby i kładli na stolach aby sąsiedzi widzieli, że dobrze im się powodzi... Niedaleko Vinh urodził się Ho Chi Minh.

Widok z okna hotelowego:



 Hotelowy szyk:


A wiecie co to jest?

 Najlepsza restauracja w mieście !

 Panowie siadają przy stoliczku i pierwsze co podają to skrzynkę piwa i wiaderko lodu by nie biegać za często:)



 i podają tu wspaniałe owoce morza .... i tofu...

 kolacje zjedliśmy z Hungiem
 Hotel nocą:



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz